Życie bywa jak jajko z niespodzianką. Czy dasz się nią obdarować?
Jeden niefortunny incydent w pracy wywraca życie Joanny Sawickiej do góry nogami. Kiedy młoda kobieta traci stanowisko menedżerki restauracji w renomowanym hotelu, postanawia postawić wszystko na jedną kartę i spróbować życia za granicą, a konkretnie – w Londynie. Jako opiekunka czteroletniej Grace, Joanna będzie musiała zmierzyć się z wyzwaniami, które do tej pory były jej zupełnie obce. W dodatku problemem okazuje się ojciec dziewczynki –Timothy Harvey – gburowaty właściciel dużej firmy farmaceutycznej, niepotrafiący pogodzić się ze śmiercią żony. Joanna nie zamierza pozwolić, by Grace wychowywała się w atmosferze pełnej złości i wiecznych pretensji. Postanawia przeprowadzić w ich życiu rewolucję, nie podejrzewając, że sama stanie się jej główną bohaterką…
Do gabinetu wpadł wieczorny podmuch letniego wiatru, a w moich nozdrzach wściekle zatańczyła woń perfum.
− Proszę się nie fatygować, sama trafię do drzwi – wydusiłam z siebie, czując, jak treść żołądka podchodzi mi do gardła.
− Jest pani arogancka, przemądrzała i nie ma pani najmniejszego pojęcia o wychowywaniu dzieci, a już tym bardziej o tym, jak należałoby się zachować w towarzystwie swojego pracodawcy. Pani dzisiejszy spektakl nagich pośladków zawstydził nas wszystkich, a ja, jako ojciec dziewczynki, nad którą sprawowała pani opiekę, poczułem się upokorzony i zażenowany! – Ostatnie zdanie wykrzyczał mi w twarz.
Aha, użył czasu przeszłego: „sprawowała pani opiekę”. Czyli już mnie zwolnił!
− To niedopuszczalne, żeby kobieta w pani wieku zachowywała się tak prostacko, a pani tekst z kijem w roli głównej doskonale odzwierciedlił poziom pani kultury.
Zerwałam się na równe nogi i biegiem ruszyłam w stronę przylegającej do gabinetu łazienki.
− Pani Joanno, to nie te drzwi! – krzyknął za mną.
Rzuciłam się na kolana, w ostatniej chwili podniosłam deskę sedesową i oddałam do muszli całą zawartość swojego żołądka.(…)
− Piła pani?
Zaraz mu pieprznę! Przysięgam, że wsunę mu łeb w sedes i spłuczę wodę, niech tylko dojdę do siebie.
− Zapytam jeszcze raz: czy pani piła?
Pokręciłam głową, a wspaniałomyślny Pan Sztywniak zwilżył ręcznik i podał mi go, bym mogła wytrzeć nim usta. Spłukałam toaletę. Opuściłam deskę i przysiadłam na niej. Ramionami oplotłam obolały od torsji brzuch.
− To przez pana perfumy. Nie toleruję ich.
− Proszę?
− Śmierdzą tak bardzo, że dostaję od nich migreny.
Mężczyzna zaśmiał się niewesoło, wsunął dłonie w kieszenie spodni i wzruszył ramionami.
− Cóż, to pani problem, ja osobiście bardzo je lubię,
Daj się porwać zmysłowej opowieści pełnej włoskich smaków i aromatów!
Kiedy Marcelina Cieszyńska dowiaduje się, że Daniel Milewicz, syn legendy polskiej telewizji kulinarnej, chce udzielić jej wywiadu, nie może uwierzyć w swoje szczęście. To może być materiał, który otworzy jej drzwi do prawdziwej kariery! Jest tylko jeden problem… Profesjonalizm. Czy da się go zachować, gdy facet, od którego zależy twoja zawodowa przyszłość, jest charyzmatyczny, utalentowany, a przede wszystkim szalenie przystojny? Wkrótce młoda redaktorka będzie miała szansę, by się o tym osobiście przekonać – Milewicz zaprasza ją do Toskanii, gdzie właśnie przygotowuje się do otwarcia swojej kolejnej restauracji…
Ta zmysłowa opowieść pełna włoskich smaków i aromatów porwie Cię już od pierwszej strony. Bo przecież czasem wystarczy kieliszek wybornego wina, jeszcze ciepła focaccia i szczypta pożądania, a przepis na miłość gotowy!
Mój szef wyprostował się w fotelu i w końcu spojrzał mi w oczy, odkładając papiery na bok.
– Zamieniam się w słuch.
– A więc… Sama nie wiem, jak to się stało, ale udało mi się… Mam zgodę na wywiad! – powiedziałam, nie kryjąc dumy.
– Jaki wywiad? – Krzysztof popatrzył na mnie zdezorientowany. – Przecież w tym miesiącu miałaś pisać o czerwonych winach z małopolski, chyba że coś mi się pojeba… A nie, czekaj… No nie mów! Milewicz?!
M.B. Morgan, fragment książki „Celebryta”
Miłość na kredyt
Miłość należy się każdemu. Nawet gdy uważasz, że na nią nie zasługujesz.
Bolesne doświadczenia z dzieciństwa sprawiły, że Amy stara się jak najszybciej usamodzielnić i otoczyć opieką swoją młodszą siostrę, która raz po raz wpada w tarapaty. By zapewnić sobie niezależność finansową, Amy zatrudnia się w ekskluzywnej agencji towarzyskiej. W końcu jednak przychodzi dzień, w którym postanawia wprowadzić w swoim życiu radykalne zmiany. Ma jej w tym pomóc praktyka w salonie fryzjerskim.
Przewrotny los sprawia, że jej pierwszym klientem jest Lucas, nieziemsko przystojny lider drużyny hokejowej. Coś go intryguje w tej skromnej, staroświecko ubranej dziewczynie, kryjącej się za wielkimi okularami… Wkrótce okaże się, że oboje noszą w sobie tajemnice, które nie pozwalają im się odciąć od przeszłości. Zranieni, zamknięci w sobie i nieufni, czują zarazem, że w końcu mają szansę, by pokochać kogoś naprawdę. Czy będą potrafili ją wykorzystać?
Włożył mi kosmyk włosów za ucho, po czym sięgnął po moje okulary i zdjął je.
– Oddaj! – zaprotestowałam.
Zrobił krok w tył, by być poza moim zasięgiem, po czym założył je sobie na nos. Przekrzywił głowę. Zmarszczył oczy i sięgnął po nie, złożył i odłożył na stół.
Totalnie straciłam apetyt. Patrzyłam na niego niepewnie, czekając w napięciu, co powie.
– Po co je nosisz? Oboje wiemy, że nie masz wady wzroku.
Poczułam, jak nagle spociły mi się dłonie. Byłam przerażona tym, co zaraz miało nastąpić.
– Tylko nie kłam – upomniał mnie, zanim z moich ust wyszło jakiekolwiek słowo. Tak, miał rację, miałam zamiar go okłamać, ale mnie przejrzał.
Sandra Robins, fragment książki „Miłość na kredyt”
Miłość na sprzedaż
Gdy zależy ci na szczęściu najbliższej osoby, nie cofniesz się przed niczym.
21-letnia Sarah, studentka farmacji, jest w stanie poświęcić wszystko, byle tylko zdobyć pieniądze na opłacenie domu opieki dla schorowanej babci, która wychowywała ją po śmierci rodziców. Dziewczyna jest przekonana, że zatrudniając się w ekskluzywnej agencji towarzyskiej, szybko zgromadzi odpowiednią sumę pieniędzy. Jej pierwszym klientem jest Alex, który po kilku spotkaniach prosi ją o przysługę – Sarah ma towarzyszyć mu podczas weekendu spędzonego w domu jego rodziców. Właśnie tutaj spotka kogoś, kto sprawi, że dziewczyna pozna prawdziwe znaczenie słowa „namiętność”, a w jej życiu nic już nie będzie takie samo jak wcześniej…
Zrobiłam kilka kroków w tył, by miał lepszą perspektywę. Poruszałam kusząco biodrami. Odsłoniłam całą długość nogi dzięki rozcięciu w sukience. Utkwił we mnie uważny wzrok, śledząc każdy mój ruch. Chwyciłam za wiązanie sukienki na szyi. Po chwili górna jej część opadła do pasa, ukazując czarny stanik bez ramiączek. Pochwyciłam jego płonący wzrok. Uwodząc go ruchami w rytm muzyki, zsuwałam powoli suknię z bioder. Opadła na podłogę. Zostałam w czarnym staniku, cielistych majtkach i szpilkach. Borys zdjął muszkę i położył obok siebie na sofie. Temperatura w pomieszczeniu automatycznie wzrosła o kilka stopni. Chwyciłam za zapięcie stanika. Szybko opadł na ziemię, tak samo jak majtki. Podeszłam do niego. Jego wzrok płonął. Powinnam czuć się skrępowana. Borys nadal był ubrany, a ja paradowałam przed nim nago, ale niczego takiego nie czułam. Przygaszone światło i alkohol zapewne zrobiły swoje. Widząc aprobatę w jego oczach, wyzbyłam się wstydu. Usiadłam na nim okrakiem. Rozpinałam jego koszulę guzik po guziku, cały czas patrząc mu w oczy. Jego niecierpliwe dłonie pieściły moje piersi. W jego oczach już płonął ogień, który tak lubiłam. Chciałam, by i mnie dosięgnął. Pocałowałam go pewnie, do utraty tchu.
Sandra Robins, fragment książki „Miłość na sprzedaż”
Podjęte decyzje jeszcze nigdy nie były tak bezwzględne w skutkach…Konsorcjum… Ono nigdy nie śpi.
Z każdym nowym dniem funduje ci zawrotną dawkę adrenaliny, skrajnych emocji i skłania do przekraczania kolejnych granic. Jednak co się stanie, kiedy przedawkujesz? O tym wkrótce przekona się Nadia, młoda kobieta, która popełniła błąd: zakochała się w nieodpowiednim mężczyźnie. Wbrew swojej woli postawiona na piedestale buzującej testosteronem organizacji, musi jak najszybciej odnaleźć się w podziemnym świecie walk w klatkach.
Czy jest coś, co mogłoby sprawić, że całe Konsorcjum zaakceptuje jej zwierzchnictwo? Czy jej ukochany odnajdzie w sobie na tyle sił, aby pojednać się ze swoimi odwiecznymi demonami? I co ma z tym wszystkim wspólnego nowe zrzeszenie powstałe w Polsce? Jedno jest pewne: walka o tron będzie zawzięta…
Gdzieś z głośnika w końcu wydobywa się głos pytający, czy zadzwonić do „Dominic”. W jednej sekundzie ze szlochem w gardle dosłownie krzyczę:
– Tak, dzwoń „Dominic”!
Cholerny pilot pokładowy zaczyna myśleć, a ja dokładnie w tej samej chwili czuję, jak przy samym zakręcie zostaję gwałtownie, z niewyobrażalnym piskiem opon, zepchnięta z drogi. Moje Z4 traci przyczepność. Jedno odbicie od barierki, drugie, uderzenie w głowę, trzask szyby, kolejne uderzenie… Aż w końcu wszystko cichnie. Staram się otworzyć oczy, nie wiem, co się dzieje. Nadal żyję? Jestem cała? Moje powieki są strasznie ciężkie, nie mogę ich podnieść, nie mogę się nawet poruszyć.
– Halo? Nadia? – Gdzieś do moich uszu dociera ciche syczenie, a przez nie przedziera się głos Dominica. – Nadia?
Chociaż bardzo chcę, nie jestem w stanie się odezwać. Nadal słyszę ten szum, jednak całość zaraz milknie, Dominic się rozłącza, a ja zapadam się w ciemność.
Jedno stało się pewne, Nadia Cruz zakochała się do szaleństwa w swoim szefie – zabójczo przystojnym Dominicu Alexadrowie. Ich temperamentna i burzliwa relacja nadal nie przypomina romantycznej sielanki, a młoda kobieta wciąż nie potrafi rozgryźć, czy ukochany żywi do niej prawdziwe i szczere uczucia, czy też widzi w niej jedynie kolejne erotyczne trofeum. Wkrótce znaków zapytania związanych z właścicielem rezydencji oraz samym tajemniczym Konsorcjum przybędzie. Dominic najwyraźniej prowadzi podwójne życie, o którym wiedzą tylko nieliczni wybrańcy, jednak Nadia zrobi wszystko, by dotrzeć do prawdy — bez względu na to, jak okrutna by nie była. Tylko czy ta wiedza w końcu przyniesie jej upragniony spokój, czy wręcz przeciwnie – wpędzi w tarapaty, z których nie będzie w stanie się wyplątać?
Moja irytacja jeszcze bardziej rośnie, kiedy zauważam, że grono stojących przy Dominicu dziewczyn coraz bardziej się rozszerza. Teraz zamiast czterech pind jest ich sześć. Szlag mnie trafia, gdy widzę, jak się do niego wdzięczą. Wstrętne oślizgłe padalce.
Jestem cholernie wściekła i nabuzowana, ale w końcu decyduję się podejść do Dominica, by załatwić to z nim profesjonalnie. Ostatecznie jest szefem i nie może pozwalać, żeby klienci obrażali pracowników.
Naprawdę staram się nie wybuchnąć, gdy podchodzę i widzę, jak z tym swoim obłędnie seksownym uśmiechem stuka się kieliszkiem z jakąś dziewczyną z różowymi końcówkami blond włosów i w sukience pod ich kolor.
– Mogę zająć ci chwilę? – Kładę rękę na ramieniu Dominica, by w końcu zauważył, że za nim stoję.
Magnetyczny, przystojny biznesmen, tajemnicze konsorcjum i młoda, zdolna finansistka.
Nadia jest zadowoloną z życia, atrakcyjną singielką. Gdy po studiach przenosi się do Berlina i zaczyna sama dbać o swoje utrzymanie, niespodziewanie otrzymuje intratną propozycję zarządzania ekskluzywnym klubem nocnym na obrzeżach miasta. Dzięki Aśce, swojej najlepszej przyjaciółce, ma szansę robić to, co kocha, i wreszcie wykazać się swoimi umiejętnościami. Jest tylko jeden problem, a na imię mu Dominic Alexandrow. Porywczy i nieprzystępny szef Nadii, obdarzony hipnotycznym spojrzeniem i ciałem godnym boga seksu, może w każdej chwili sprawić, że dziewczyna wpadnie w poważne tarapaty…
Moje ciało mimowolnie sztywnieje, a puls niebezpiecznie przyśpiesza. Znika całe otoczenie, liczy się tylko on. Dotknął ledwie mojego ramienia, a ja już cała płonę. Niemal słyszę głos, który każe mi się ocknąć, ale nie robię nic, jedynie stoję i wpatruję się w niego.
Gdy jego wzrok pada na moje usta, mimowolnie muszę je rozchylić, dosłownie się duszę. W moje myśli wkrada się obraz, jak mógłby mnie doprowadzać do orgazmu samym dotykiem i spojrzeniem.
Zauważywszy, dokąd to wszystko zmierza, pośpiesznie zdejmuję wzrok z jego twarzy, by odepchnąć napływające do mojej głowy sceny. Przenoszę spojrzenie niżej, na jego koszulę. Wygląda w niej niesamowicie. Nie ukrywam, chętnie patrzyłabym, jak każdy z jej guzików spadałby na ziemię, odkrywając kolejne centymetry tego boskiego ciała.
Zranione serce nie jest jedyną rzeczą, jaką ukrywa przed światem Aleksandra, piękna i niezależna właścicielka agencji reklamowej. Druga tajemnica dotyczy powodu rozstania z ukochanym – od czasu tamtego wydarzenia młoda kobieta otoczyła się murem, za który nie ma wstępu żaden przedstawiciel płci przeciwnej. Problem w tym, że wielkimi krokami zbliża się wesele jej byłego chłopaka, a Aleksandra nie ma zamiaru pojawiać się tam sama. Rozpoczyna więc gorączkowe poszukiwania partnera, który mógłby jej towarzyszyć, ale popularne portale randkowe okazują się kiepskim rozwiązaniem. Jedyna nadzieja w przystojnym barmanie, który przypadkiem pojawia się w życiu Aleksandry, ratując ją z opresji.
Czy zagości w jej świecie na dłużej? I co się wydarzy, gdy w końcu wyjdzie na jaw pilnie strzeżony przez nią sekret?
Stoimy tak przez chwilę przytuleni, woda spływa po naszych ciałach, a ja czuję się totalnie odprężona i zaspokojona. Mam jakieś dziwne przeczucie, że jestem dokładnie w tym miejscu, w którym powinnam teraz być. Jakbym po długiej podróży wróciła do domu. Nie chodzi oczywiście o to, że właśnie przeżyłam najintensywniejszy orgazm w życiu i doszłam bardzo szybko. W ogóle Marcel potrafi błyskawicznie doprowadzić mnie na szczyt, dotychczas faceci musieli się nieźle nagimnastykować, żeby to osiągnąć. Oczywiście, nie ukrywam, że to bardzo duża zaleta, ale nie chodzi tu o orgazmy. Przy Marcelu czuję się dobrze. Po prostu.
Po dramatycznym wydarzeniu, które rozegrało się w dzień powrotu Eryka z misji w Afganistanie, Gabriela stara się żyć jak dawniej. Wkrótce jednak okaże się, że w jej życiu zmieniło się wszystko. Tajemnica, którą skrywa młoda kobieta, oddala ją od ukochanego Jeremiego. Tymczasem jej mąż próbuje naprawić błędy przeszłości…
Uwikłana w relacje z dwoma mężczyznami, Gabriela zaczyna gubić się w swoich uczuciach. Mimo że nauczyła się czerpać radość z seksu, a pełne namiętności noce dały jej rozkosz, jakiej wcześniej nie znała, wciąż nie potrafi podjąć ostatecznej decyzji o tym, z kim naprawdę chce być. Czy ta burzliwa historia może skończyć się happy endem? Którą miłość wybierze Gabriela: tę, która rani czy tę, która leczy?
Przyjechał. Pokonał dwieście pięćdziesiąt kilometrów, by mnie zobaczyć. Niespiesznie przekręciłam klucz w zamku, po czym otworzyłam drzwi i od razu ujrzałam jego piękne, błyszczące oczy. Zamrugałam kilka razy, próbując zatrzymać łzy, ale niestety, na jego widok rozpłakałam się niczym małe dziecko. Moje serce podskoczyło wysoko, aż do ust, i zapewne on poczuł jego bicie, gdy zatopił swoje wargi w moich. Całował mnie żarliwie, aż obojgu nam zaczęło brakować tchu. Gdy nasze usta się rozdzieliły, przez chwilę dyszeliśmy, uspokajając łomot naszych serc. Kiedy moje powróciło na właściwe miejsce, gestem zaprosiłam Jeremiego do środka.
Gabrysia jest nieśmiałą, pełną kompleksów studentką polonistyki. Wierzy w miłość, ale nie wierzy, że jakikolwiek mężczyzna mógłby zainteresować się nią na poważnie. Do czasu, kiedy na przekór swojej despotycznej matce postanawia związać się z żołnierzem, który brał udział w misji w Afganistanie.
Młoda para szybko staje na ślubnym kobiercu, ale niedługo potem okazuje się, że wspólne życie wcale nie przypomina znanych z kobiecych powieści wzruszających historii miłosnych… Gabrysia zdaje sobie sprawę, że żołnierski mundur skrywa wiele mrocznych tajemnic i że dokonała złego wyboru.
Wkrótce w jej życiu pojawia się Jeremi, przystojny sąsiad, którego urok osobisty działa na nią jak magnes. To zakazane uczucie stanie się punktem zwrotnym w jej życiu, a Gabrysia odkryje, czym jest udany seks, przestanie wstydzić się swojego ciała i nauczy się mówić o swoich pragnieniach.
Ale czy historia związku z dwoma mężczyznami może skończyć się happy endem?
– Czym jeszcze mnie zaskoczysz, Jeremi? – zapytałam, będąc pod wrażeniem jego wiedzy.
– Po co mam ci mówić, do czego jestem zdolny? Wolę ci to pokazywać – powiedział cicho, po czym zasłonił mi dłonią oczy. – Od teraz tylko czujesz… Czujesz… – wyszeptał do mojego ucha, owiewając mnie ciepłym oddechem.
Zaczęłam się śmiać, a Jeremi mnie nie uciszał. Lubił wsłuchiwać się w dźwięk mojego głosu. Kiedy mój chichot ustał, poczułam, jak jego usta musnęły moją małżowinę. Język zaczął powoli lizać moje ucho, przyprawiając moją skórę o dreszcze.